Pielęgnacja malucha: GDY ZACZYNAM CHOROWAĆ, CZYLI APTECZKA NIEMOWLAKA
Kidy dziecko zaczyna chorować to najważniejsze dla każdego rodzica jest by uśmierzyć mu jego cierpienia. W tej sprawie sięgamy do apteczki.
Dzisiaj post o pielęgnacji z trochę innej strony mianowicie co powinno się znaleźć w apteczce niemowlęcia.
PO PIERWSZE: JAK TO SOBIE ZORGANIZOWAĆ
Czyli gdzie powinna się taka apteczka znajdować. Moim zdaniem pod ręką. W miejscu do którego dziecko nie będzie miało dostępu ale będzie poręcznie. W naszym przypadku jest to w szufladzie do przewijania. Tam mała nie sięgnie i leki i inne gadżety są bezpieczne i łatwo nam po nie sięgnąć.
Pamiętajmy też by pudełeczko w którym znajdują się leki od razu się nam z tym kojarzyło.
PO DRUGIE: CO MUSI SIĘ ZNAJDOWAĆ W APTECZCE
Leki i preparaty ziołowe:
- Lek przeciwbólowy na bazie paracetamolu lub ibuprofenu; w aptekach są różne warianty w postaci syropu bądź pod postacią czopków, najlepiej jest mieć oba ( czopki sprawdzają się w sytuacjach gdy dziecko płacze bądź wymiotuje );
- Czopki glicerynowe przeciw zaparciom;
- Wapno w syropie: przydaje się gdy dziecko zareaguje uczuleniowo na coś z diety bądź składnik kosmetyku ( kupując wapno proś o preparat dla niemowląt );
- Płyn zapobiegający odwodnieniu: są sprzedawane w aptece w postaci saszetek;
- Kropelki na kolkę: my używaliśmy takich niemieckich na bazie ziół bardzo dobre ( SAB Simplex, w Polsce jest ciężko dostać );
- Herbatka z kopru włoskiego;
- Jałowe gaziki do przemywania oczu i uszu;
- Fiolet bądź inny preparat do przemywania pępuszka;
- Sól fizjologiczna do czyszczenia noska;
- Woda utleniona do przemywania ran;
- plaster z opatrunkiem;
- Środek zapobiegający odparzeniom, może to być krem jak i zasypka;
- Preparat łagodzący podrażnienia;
- Termometr, najlepiej elektroniczny z funkcją mierzenia temperatury w uchu bądź na czole;
- Aspirator bądź gruszka do noska;
P.S. Dzisiaj pierwszy dzień na diecie. Na razie jest ok, a jutro do szkoły. Strasznie się stresuję pierwszy raz na tak długo zostawię małą.
Pozdrawiam,
Klaudia mama Kiry
Wartościowy post, dziękuję Ci za niego. :) Mój synek miał problem z kikutem pępowiny, dużo też płakał. Gaziki do pępka były non stop w użytku. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i od tamtej pory żadnych niespodzianek. Ale zawsze dobrze jest się zabezpieczyć. ;)
OdpowiedzUsuń