Historia z przeszłości (WB1)
Po dłuższym czasie postanowiłam wziąć udział w tym miesiącu. Zaczynamy wyzwanie blogowe.
Teraz kiedy jestem starsza i mam swoją rodzinę wspominam to jak ja byłam małą dziewczynką. Zawsze śmiejemy się z rodzicami z naszych dziwnych tekstów i śmiesznych zdarzeń.
Pewnego razu byliśmy nad jeziorem z całą rodziną. Spacerowaliśmy sobie, mój brat biegał przed kamerą by tata go nagrywał albo zrobił mu zdjęcie. W pewnym momencie ja zobaczyłam coś zielonego na chodniku. Podniosłam to mówiąc:
- Ooo ogóreczek!
Ale kiedy to coś się ruszyło pisnęłam i wyrzuciłam to z rąk. Wszyscy zaczęli się śmieć a mi nie było do śmiechu. Okazało się, że była to zielona glizda zwinięta w kuleczkę. Czemu skojarzyło mi się to z ogórkiem, nie mam pojęcia.
Teraz jak wspominam to wydarzenie bardzo mnie to śmieszy. Ale takie są dzieci.
Krótka historia ale w 100% prawdziwa.
Pozdrawiam,
Klaudia mama Kiry
Dzieciaki są bezbłędne :) a takie wesołe wspomnienia najfajniejsze :)
OdpowiedzUsuńHe moje córeczki też mają mnóstwo pomysłów i wychodzi z tego wiele śmiesznych i nieprzewidywalnych sytuacji :)
OdpowiedzUsuń