Popular Posts

Kino-maniaczka #1 僕 だ け が い な い 街

Kino-maniaczka #1 僕 だ け が い な い 街

Słowem wstępu dzisiaj postanowiłam pobawić się w recenzentkę i kino maniaczkę, amatorkę. Szczerze powiedziawszy nie wiem jak to wyjdzie ale co mi tam. Tak więc zacznijmy.

Grafika nie pochodzi z serialu. 
https://www.senscritique.com/serie/Erased/18090167

Dopiero co skończyłam oglądać dramę, a może serial produkcji Netflix'a pod tytułem "Erased". Muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem tej twórczości. Powstał na podstawie mangi pod tym samym tytułem. Muszę przyznać, iż co do mangi byłam bardzo sceptycznie nastawiona, jednak po obejrzeniu serialu uznałam, że jednak dam jej szansę. Wracając jednak do sedna, zakochałam się w tym dziele kinematografii. Może i Japońskie dramy nie posiadają górnolotnego aktorstwa, jednak idzie się do tego przyzwyczaić. 

WĄTEK

Historia opowiada o Satoru Fujinumie, który posiada pewną zdolność. Potrafi cofnąć się w czasie by móc zapobiec tragedii. Z pewnością było to uciążliwe gdyż przenosił się tak długo póki zdoła zmienić przyszłość. Nie przepadał za tym, jednak gdy jego matka została zamordowana musiał działać by nie ponieść konsekwencji za zbrodnię, której nie popełnił. Przeniósł się i postanowił uratować wszystkich, którzy przed laty zostali zamordowani oraz powstrzymać seryjnego mordercę. 
I z grubsza tak bym opisała tę historię.

Tematyka dramy jest z jednej strony poważna i ciężka, ociekająca przemocą, a z drugiej wiemy, że jest to fikcja bo nikt nie może cofać się w czasie. Jednak porusza serce i silnie wciąga w fabułę serialu. Takie są moje i tylko moje odczucia dotyczące "Erased".

Kto z was obejrzał ten serial? Jeśli jest ktoś taki kto czyta mojego bloga, to podziel się swoimi odczuciami w komentarzach pod postem.

Pozdrawiam,
Klaudia mama Kiry
Może czas coś ... zmienić?

Może czas coś ... zmienić?



Jakoś tak pomyślałam sobie, że skoro nie jestem w stanie wymyślić nic ciekawego dotyczącego dzieci czy mojej córeczki, stwierdziłam, że nadszedł czas na pewne zmiany. 



Oczywiści kocham córkę i uwielbiam robić jej zdjęcia dlatego co jakiś czas będę wrzucała na bloga jej foty czy coś napiszę. Jednak większość postów będzie o zupełnie czym innym. Będzie o tym co mnie interesuje, co kocham, co sprawia mi radość. Będzie o wszystkim tym co w danym momencie mnie cieszy czy smuci. Z pewnością będzie mi łatwiej pisać o czymś co sprawia mi przyjemność. 

Nigdy nie przybijałam mojemu blogowi łatki danej kategorii dlatego on za każdym razem się zmienia tak jak ja. Właśnie przyszedł czas na zmiany.

Pozdrawiam,
Klaudia mama Kiry
DIY - BRELOCZKI Z PIEKARNIKA

DIY - BRELOCZKI Z PIEKARNIKA

W ostatnim czasie bardzo spodobał mi się pewnie filmik na którym pokazywane jest jak zrobić breloczki z plastiku, który pod wpływem temperatury kurczy się. 

https://www.youtube.com/watch?v=tK73AULT53M&t=30s

Jednak muszę przyznać, że przez dłuższy czas próbowałam zrobić to sama i za każdym razem nie wychodziło to tak jak na tym filmiku. Wypróbowałam dziesiątki różnych plastików, czy to z opakowań po lalkach, czy ze zwykłych pojemników na jedzenie. 
Pierwsze próby.



Po czasie stwierdziłam, że może trzeba kupić specjalny plastik i zaczęłam szukać. Szukałam, szukałam i znalazłam. Jednak nie trafiłam. Pierwszy zakup był porażką. Mimo wszystko nie poddawałam się i wreszcie znalazłam. To było to. Teraz mogę robić sobie breloczki do woli, no w sumie do momentu aż mi się plastik nie skończy. 






PLASTIK TERMOKURCZLIWY ?!
Tak właśnie wygląda ten plastik.




Trochę poczytałam, poszukałam i może wielkim znawcą nie jestem ale czegoś się dowiedziałam. Plastik termokurczliwy jest to to czego szukałam przez prawie miesiąc czasu. To rodzaj plastiku który przypomina trochę kartkę papieru A4, który pod wpływem wysokiej temperatury zmniejsza swoją powierzchnię o około 60%, dzięki czemu robi się grubszy i twardszy.





A oto rezultaty mojej pracy.



A wy próbowaliście już swoich sił w tworzeniu własnych breloczków?

Pozdrawiam,
Klaudia mama Kiry
jakoś mnie tak naszło

jakoś mnie tak naszło

https://pl.pinterest.com/pin/54113633003290251/

Ostatnio poczułam, że stałam się bardziej szczęśliwa niż dotychczas byłam. Można by powiedzieć , że przez to, że moje życie w pewnym sensie się ustabilizowało. Może i tak jednak ja czuję że jest to coś innego. Coś co zawsze sprawiało mi wielką radość , co zawsze stawiało mnie na nogi, kiedy upadałam, coś co sprawiało, że potrafiłam się uśmiechać, coś co kocham. No właśnie kocham. Musiało minąć tyle lat, abym uświadomiła sobie, że to coś ta mała rzecz jest dla mnie bardzo ważna. Dla większości może wydać się to dziwne, bo przecież jak można kochać coś co jest wytworem czyjejś wyobraźni. Dla mnie jest to ważne tak samo jak dla większości ludzi miłość do drugiej osoby. Moją miłością jest manga, anime, sztuka, tworzenie czegoś to moja miłość. Oczywiście nie jest to taka sama miłość jak do córki, ale jest czymś ważnym, czymś co pomaga mi się uspokoić, zrozumieć uczucia, a przede wszystkim sprawia, że jestem bardzo szczęśliwa. Dzięki temu nie staram się unieszczęśliwiać wszystkich dookoła mnie. Szczerze powiedziawszy dzięki mandze przetrwałam najgorsze momenty mojego życia, choć wiem, że to jeszcze nie koniec i jeszcze trochę przede mną. Jednak, każdy potrzebuje mieć nadzieje, że będzie lepiej. Mówi się, że nadzieja umiera ostatnia, a jeśli ma się coś co pomaga nam trzymać ją jak najdłużej jest o wiele łatwiej. 


Pozdrawiam,Klaudia mama Kiry
Copyright © 2014 Dreamy World , Blogger