Dla każdej mamy zawał murowany
Dzisiaj razem z małą przeżyłyśmy coś strasznego. Myślałam, że dostanę zawału serca.
MAŁA SPADŁA Z ŁÓŻKA.
To było coś strasznego. Słodko spała więc nie zawracałam jej głowy. Poszłam sprzątać do kuchni i usłyszałam taki dźwięk jakby coś padło. No i spadło. Po chwili usłyszałam płacz. Szybko pobiegłam zobaczyć co się stało i myślałam, że się rozpłacze. Kira leżała między łóżkiem, szafką a pufą. Na nic zdały się moje zabezpieczenia małej podczas snu i tak spadła.
Dla pocieszenia nas obu po całej tej sytuacji pojechałyśmy do miasta na małe zakupy. Kupiłyśmy żarówkę Led do pokoiku małej, coś słodkiego dla niuni. Dla mnie parę kosmetyków, a i jeszcze kremik do pupki na odparzenia dla Kiry.
Pozdrawiam,
Klaudia mama Kiry
Bidulka, dobrze że nic sobie nie zrobiła :) No i jak prawdziwe kobiety zakupy na pocieszenie :D
OdpowiedzUsuńA jakby to miało być inaczej. Pocieszać się bez zakupów :)
UsuńUu.. to na pewno przyprawia o zawał.. ehh Ważne, że nic sobie nie zrobiła ! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNawet dla pewności dzisiaj lekarz ją badał, tak żebym była w 100% pewna, że jest ok.
Usuń